Jadwigo święta z przesławnego grodu, czyli wycieczka do sanktuarium naszej przyszłej patronki
Dziewiątego października dwa tysiące piętnastego roku uczniowie klasy czwartej, piątej i szóstej nie pierwszy już raz wybrali się do Trzebnicy. Celem wycieczki było odwiedzenie Gminnej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, zwiedzenie bazyliki mniejszej w Parafii św. Bartłomieja i św. Jadwigi, a także zapoznanie się z funkcjonowaniem Miejskiego Punktu Informacji Turystycznej.
W bibliotece miejskiej przywitała nas Pani Alicja Falandys, która z humorem, lecz wyczerpująco, przypomniała uczniom zasady korzystania z miejskiej wypożyczalni. Była mowa o desyderatkach (karteczki na daty wypożyczenia i zwrotu) i znakach atrybucji (okrągła biblioteczna pieczęć, kod kreskowy, umożliwiający wypożyczenie woluminu), również o warunkach, na jakich wypożyczane są książki w Dziale dla dzieci i młodzieży (pięć książek na cztery tygodnie z możliwością prolongaty) oraz o tym, z czego nie należy robić zakładek (np. z dowodu osobistego któregoś z rodziców czy plasterka szynki). Nie zabrakło także odwiedzin w Dziale dla dorosłych, a także czasu na samodzielne odkrywanie bibliotecznych zasobów, czy wreszcie wypożyczenie lektur przez tych uczniów, którzy dzięki współpracy z biblioteką mają już swoje konta lub zabranie kilku pozycji z półki bookcrossingu. Wizyta zaowocowała także kolejnymi zapisami naszych uczniów do biblioteki – a przypomnijmy, że uczniowie gminnych szkół korzystają z jej stale wzbogacanych zasobów nieodpłatnie.
Kolejnym punktem wycieczki do Trzebnicy było zwiedzanie Kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryji Panny i świętego Bartłomieja – czyli jak mówią mieszkańcy – bazyliki. Tutaj czekał już na nas przewodnik po trzebnickim sanktuarium Brat Marcin Wojtczak, salwatorianin, którzy powitał nas w imieniu pracujących tutaj księży. Zakonnik z humorem przedstawił dzieje tutejszej fundacji, najpierw benedyktynek, później cysterek, rysując tło dla historii życia naszej przyszłej patronki szkoły – świętej Jadwigi. Opowiedział także o wystroju świątyni, zwrócił naszą uwagę na skarby ukryte tuż za kryptą świętego Bartłomieja w lapidarium, a także treściwie, choć krótko, scharakteryzował i porównał styl romański i gotycki, wskazując ich zastosowanie w trzebnickim kościele. Wizyty w bazylice dopełniło spotkanie z organistą, Panem Jakubem Wrzos-Kuśmirkiem, który gościnnie przyjął nas na chórze (wdrapaliśmy się nań po 33 krętych schodkach). Obejrzeliśmy silnik firmy Ventus z 1901 roku, który nadal pompuje do instrumentu powietrze, przymierzyliśmy się do wymarłego już zawodu kalikancisty, obejrzeliśmy szafę organową (czego dowodem są zdjęcia), a także wysłuchaliśmy krótkiego popisu, składającego się z Postcommunio D. Cippolego oraz Toccaty e-moll Pachelbela.
Nawet deszczowa pogoda nie przeszkodziła nam w dotarciu do ostatniego punktu zaplanowanej wycieczki. Dzięki uprzejmości Pracowników Wydziału Promocji Miasta (którym raz jeszcze serdecznie dziękujemy) poznaliśmy zasady funkcjonowania Miejskiego Punktu Informacji Turystycznej, zostaliśmy zaopatrzeni w mapy regionalnych szlaków, a także – czekała tam na nas niespodzianka: nie tylko mogliśmy zwiedzić Urząd Miasta (a naszym przewodnikiem była Pani, dla której ta instytucja nie ma tajemnic, bowiem organizuje jej codzienną pracę), ale także zostaliśmy zaproszeni do sali obrad, w której na co dzień pracują radni, nam zaś posłużyła jako miejsce spotkania z Panem burmistrzem Markiem Długozimą oraz sekretarzem gminy Panem Danielem Buczakiem, którzy nie tylko krótko opowiedzieli o swoich obowiązkach, ale potwierdzili i przypomnieli nam obietnicę rozbudowania naszej szkoły. Spotkanie to było okazją do uświadomienia sobie zasad lokalnej samorządności, tego po co płacimy podatki i dlaczego tak ważny jest udział w wyborach. Miłym akcentem były także cukierki, które otrzymaliśmy od gospodarza tego miejsca. Na koniec błysnęły flesze i spotkanie to zostało uwiecznione na pamiątkowym zdjęciu.
Niestety program nie przewidywał czasu na swobodne, samodzielne zwiedzanie miasta, ale trzeba się uczciwie przyznać, że zaplanowane i zrealizowane atrakcje zmęczyły nas na tyle, że choć z żalem, to i pewną przyjemnością, wracaliśmy do naszej szkoły. Jest jednak nadzieja, że nie były to ostatnie trzebnickie atrakcje, w których brali udział uczniowie naszej szkoły.