Dnia 26 maja klasy VI i VII wzięły udział w wycieczce do Książa. Spod szkoły wyjechaliśmy o godz.6:45. Podróż minęła w miłej atmosferze. Podziwialiśmy m.in. Górę Ślężę. Na miejsce dotarliśmy o godz. 9:00. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od ukrytego wśród różaneczników punktu widokowego, skąd zobaczyliśmy na skalistym wzniesieniu potężny Zamek Książ, czyli główny cel naszej wyprawy. Przed bramą wjazdową mogliśmy odpocząć w otoczeniu pięknej zieleni i kwiatów.
Po zakupieniu biletów zeszliśmy stromymi schodami do podziemi, gdzie obejrzeliśmy część tajemnych korytarzy wydrążonych w skale w czasie drugiej wojny światowej przez więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Historia opowiedziana przez panią przewodnik i poruszające filmy dokumentalne zrobiły na nas ogromne wrażenie. Minutą ciszy uczciliśmy pamięć osób zmarłych w czasie katorżniczej pracy. Do dziś nie odkryto całych podziemi. Nie znamy też ich przeznaczenia. Wiemy natomiast, że prace trwały tu do ostatnich dni wojny. Dziś turyści mogą zwiedzać tylko część tuneli, gdyż reszta została pośpiesznie zamurowana lub zasypana w 1945 roku i stanowi zagadkę, rozbudzającą wyobraźnię poszukiwaczy skarbów.
Gdy stromymi schodami wydostaliśmy się na zamkowy dziedziniec, z bliska mogliśmy przyjrzeć się szczegółom fasady budowli , która powstała jako warownia Bolka I Surowego już w czasach średniowiecza. Potem była wielokrotnie rozbudowywana. Zmieniano też wystrój sal. Ostatnimi właścicielami rezydencji byli Hochbergowie. Zaciekawiły nas losy księżnej Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless, pszczyńskiej „księżnej Daisy”. Już wtedy zamek zaczął podupadać. W czasie wojny wywieziono stąd wiele dzieł sztuki i bezpowrotnie zniszczono zdobienia ścian. Budynek zamieniono na twierdzę Hitlera. Możemy go zwiedzać, mimo jego burzliwych dziejów, dzięki staraniom historyków, konserwatorów zabytków i miłośników sztuki.
Pogoda nam dopisywała, więc przed podróżą zdążyliśmy zobaczyć wielopiętrowe ukwiecone tarasy z fontannami, których urok przyciągnął wielu młodych artystów. Mieliśmy okazję przyjrzeć się ich pracy. Każdy z nas wyjeżdżał przekonany, że to jedno z tych miejsc na mapie na mapie Polski, do których warto wracać.